Najpierw Żyd potem chrześcijanin – jaką religię wyznawał Jezus?

Fragmenty z dostępnej na rynku książki Kima Michaelsa 

Chrystus rodzi się w tobie.
Odpowiedzi na pytania niezadane

 

 /…/

Pytanie: Najpierw Żyd potem chrześcijanin – jaką religię wyznawał Jezus? 

Odpowiedź Jezusa: 

Niewielu ludzi ma zamiar o to pytać, ponieważ zakładają, że wychowałem się, jako Żyd, a następnie zostałem chrześcijaninem. Jednak tak nie jest. W rzeczywistości nie postrzegłem siebie, jako należącego do jakiejkolwiek formalnej lub zewnętrznej religii. Byłem i nadal jestem wyznawcą uniwersalnej religii Boga i należę do żywego, wewnętrznego Kościoła Boga.

Nie chcę przez to powiedzieć, że zewnętrzna religia czy zewnętrzny kościół jest czymś złym. Nie każdy człowiek jest gotów podążać wewnętrzną ścieżką. Dlatego wiele osób potrzebuje zewnętrznej organizacji, która stopniowo może doprowadzić ich do poznania wewnętrznych arkanów wiedzy Boga. Jednak inspirując narodziny zewnętrznej religii, intencją Boga jest danie jej ludziom – wyłącznie, jako etapu przejściowego. Zewnętrzna religia i jej doktryny nie mogą stać się mentalną klatką, która zniewoli twój umysł. Innymi słowy, zewnętrzna religia ma ci pomóc odkryć prawdziwą wewnętrzną religię.

Prawdziwa wewnętrzna religia jest uniwersalną religią. Aby to móc zrozumieć, musisz uświadomić sobie, że w niebie, po prostu, nie ma żadnych podziałów. Wstąpisz do nieba tylko wtedy, kiedy zdasz sobie sprawę z tego, że wszystko i wszyscy są stworzeni z substancji Boga. Dzięki tej świadomości widzisz wyraźnie, że wszystko pochodzi z tego samego źródła. Dlatego też, indywidualne różnice nie są postrzegane jako źródło podziałów i konfliktów. W niebie wszyscy jesteśmy jednością.

Podziały, które istnieją na Ziemi nie pochodzą od Boga. Ich źródłem jest cielesny umysł i jego relatywizm oraz poczucie oddzielenia. Cielesny umysł nie widzi jedności za różnorodnością. Dlatego też dla cielesnego umysłu różnice muszą nieuchronnie prowadzić do podziałów i konfliktów. Dla cielesnego umysłu różnice są również źródłem wartościowania. Innymi słowy, cielesny umysł zawsze stara się ustalić, że na przykład, jakaś osoba jest lepsza do innej osoby, lub że jakiś kościół jest lepszy od innego kościoła.

Ponieważ ludzie identyfikują się z cielesnym umysłem, dlatego żywią pragnienie nazwania jakiegoś wybranego przez siebie kościoła, jedynym prawdziwym kościołem. Z punktu widzenia Boga, jest to całkowicie niepotrzebne i fałszywe pragnienie.

W rzeczywistości prawdziwy kościół, to kościół, który prowadzi ludzi do odkrywania wewnętrznej ścieżki stanu świadomości Chrystusa. Wiele kościołów na ziemi, można było nazwać prawdziwymi kościołami. Niestety, niektóre z nich na tę nazwę zasługiwało tylko w swoim wczesnym stadium, podczas, jako że później zostały wypaczone i wykorzystywane w odwiecznej walce człowieka o władzę. Niemniej jednak istotnym jest abyś wiedział, że idea jednego, prawdziwego Kościoła nie pochodzi od Boga.

W niebie nie ma katolików, żydów, protestantów, buddystów, muzułmanów czy taoistów. W niebie znajdziesz tylko synów i córki Boga, bo gdy tu już jesteś, naprawdę nie ma znaczenia, jaką drogą się tu dostałeś. Przekraczając prostą i wąską bramę, zostawiłeś za sobą wszystkie zewnętrzne, ludzkie podziały. A raczej powinienem powiedzieć: zanim będziesz mógł przejść przez wąską bramę, musisz dobrowolnie puścić wszystkie ludzkie podziały.  

Jestem chrześcijańskim mistykiem

Przez ostatnie dwa tysiące lat, niektóre osoby miały odwagę, by wyjść poza doktryny zdefiniowane przez ortodoksyjne kościoły. Osoby te często nazywano mistykami. Gdybym musiał samego siebie jakoś nazwać, to użyłbym słowa mistyk. Byłem uczniem arkanów wiedzy Boga.

Nadal jestem uczniem arkanów wiedzy Boga.

Pragnę, abyś wiedział, że gdy żyłem w fizycznym ciele, rzeczywiście studiowałem i praktykowałem nauki wielu różnych religii. Może pamiętasz, że Pismo nie mówi nic o tym, co robiłem miedzy 12-tym a 30-tym rokiem życia. Zniknąłem z Pisma, a powodem jest to, że opuściłem Galileę. Udałem się w pielgrzymkę, która zawiodła mnie daleko od mojego miejsca urodzenia. Podróżowałem do Egiptu, byłem na Dalekim Wschodzie. W obu tych miejscach uczyłem się i stosowałem nauki mistycznych religii, z którymi się spotkałem.

Istnieją historyczne zapisy dokumentujące moje podróże na Wschód. Byłem w Persji, w Indiach, w Tybecie i w Kaszmirze. Wszędzie tam, dokąd docierałem, studiowałem i praktykowałem lokalne religie. Jednakże, pozostając wiernym mej osobowości i misji, nie stawałem się wyznawcą żadnej ortodoksyjnej religii. Zgłębiałem i praktykowałem wewnętrzne, mistyczne wersje zewnętrznych religii.

W kilku miejscach, zacząłem głosić tę samą uniwersalną prawdę, której później nauczałem w Galilei. W niektórych miejscach, ortodoksyjni kapłani podejmowali próby by mnie w uciszyć, a w kilku przypadkach, by zachować życie, musiałam uciekać.

Indie mają długą tradycję bycia domem dla duchowych nauczycieli zwanych guru. Podczas podróży po tym kraju, rzeczywiście spotkałem duchowego nauczyciela, który przez krótki okres czasu był moim osobistym Guru. Był on częścią dawnej tradycji i linii nauczycieli, która miała swoje korzenie w wielu minionych tysiącleciach. Tradycja ta pochodzi od samego Boga i jest ziemskim odzwierciedleniem procesu, który miał miejsce się w niebie. Proces ten jest relacją między Guru i uczniem (chela; sanskr. adept, który pilnie studiuje nauki swojego mistrza).

Kiedy stworzona jest nowa dusza, nie jest ona, po prostu, pozostawiona samej sobie. Proponuje jej się stopniową ścieżką, która ma ją doprowadzi do większego duchowego zrozumienie i dojrzałości. W ramach tej ścieżki, dusza może wybrać osobistego nauczyciela lub guru. Każda dusza ma osobistego Guru. Każdy człowiek na ziemi ma osobistego Guru w postaci nauczyciela duchowego, który przebywa w świecie duchowym. Niektórzy ludzie spotykają wcielonego nauczyciela duchowego, który służy jako ich osobisty Guru na Ziemi. Jednak wiele osób nie ma potrzeby zewnętrznego Guru – bowiem muszą oni znaleźć swego wewnętrznego, duchowego Guru.

Indie są jednym z nielicznych miejsc na Ziemi, gdzie fizyczny przejaw relacji guru-chela został zachowany i jest kontynuowany. Idea duchowego nauczyciela, który naucza pewną ilość uczniów jest uniwersalną normą, która wywodzi się od samego Boga.

Ja sam, jestem częścią tego uniwersalnej linii i służę, jako osobisty guru dla milionów dusz na tej planecie. Istnieją inni Guru, a zatem nie każda dusza na tej planecie jest moim osobistym uczniem lub chela.

Niemniej jednak, każdy człowiek jest moim uczniem w tym sensie, że oczekuje się, iż wszyscy wejdą na ścieżkę osobistego stanu Chrystusa, ścieżkę, która ​​przyszedłem ukazać wszystkim ludziom na Ziemi.

Piastuję również duchowy urząd, jako przedstawiciel uniwersalnego, Kosmicznego Chrystusa dla wszystkich ludzi na Ziemi. Dlatego też wszyscy ludzi, bez względu na to, do której zewnętrzne religii należą, aby wejść do królestwa niebieskiego muszą przejść przez Moje Najświętsze Serce.

Punkt, do które chcę dojść się jest tym, że postrzegam siebie, jako należącego do uniwersalnej, wewnętrznej religii. Nie chcę ci doradzać, do której zewnętrznej religii ty powinieneś, lub nie powinieneś przystąpić. To, czego pragnę, to pomóc ci rozpoznać wewnętrzną religię poza wszystkimi zewnętrznymi religiami.

Chcę też, aby zrozumiał, że aby iść w moje ślady, nie musisz być członkiem jakiegokolwiek kościoła chrześcijańskiego. Bycie moim uczniem, nawet bycie moim osobistym chela, nie jest sprawą zewnętrzności. Mam uczniów z każdej religii na Ziemi. Może to zabrzmieć dziwnie, ale mam wielu uczniów, którzy nie należą do żadnej zewnętrznej religii. Mam nawet kilku uczniów, którzy uważają się za ateistów. Niestety, większości tych ostatnich trudno jest wznieść się ponad pewien poziom duchowego zrozumienia.

Mam nadzieję, że otworzysz swój umysł i swoje serce dla idei uniwersalnej, wewnętrznej religii. Jeśli to uczynisz, to znajdziesz tę wewnętrzną ścieżkę. Jeśli będziesz miał odwagę nią podążać, zdasz sobie sprawę z tego, że religia powinna być osobistą wędrówką z Bogiem. Religia jest drogą odkrywania samego siebie. U swego końca doprowadzi cię ona do odkrycia twojego prawdziwego ja – ja, które ​​jest indywidualizacją Boga.

Copyright © 2003 Kim Michaels

Copyright © 2012 dla tłumaczenia tego fragmentu: Powel Kontny

Nowe komentarze

06.08 | 15:07

Dziękuję za informację. Pozdrawiam Monika P.

06.08 | 13:03

Pani Moniko, o ile wiem, to obecnie wygłaszanie są o godź. 7, 12 i 19-tej inwokacja na rzecz zakończenia wojny na Ukrainie. Póki co, każdy wygłasza je indywidualnie. Z serdecznościami! P. K.

06.08 | 11:39

czy są osoby mówiące dekret za Polskę np. niedzielę o 21:00 ? pytam bo jest napisane, że dwie , trzy osoby mają wygłaszać ten dekret.

25.02 | 09:49

Z serca polecam albo "Jak TY możesz zmienić świat" albo "Ku pełni wyzwolenia kobiet" . Z serdecznościami! P. K.

Podziel się stroną